Cierpią na tym relacje, cierpi nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Tracimy znajomych, przyjaciół, a nawet bliskich. Przegrywamy z ich korporacją, szefami, chęcią budowania kariery i pogonią za pieniędzmi. Dlatego uważam, że dzisiaj największym problemem jest czas, a dokładniej jego brak.
Sam wiem, jak trudno jest mi znaleźć czas dla innych. Z drugiej strony czuję się zawiedziony, kiedy inni nie mają go dla mnie.
Bywa, że dobrego kumpla nie widzę przez dwa lata, bo zwyczajnie nie ma na to czasu.
Uważam, że nie warto rezygnować z ważnych dla nas ludzi na rzecz dodatkowych obowiązków, premii lub nadgodzin.
Gdzie robimy błąd? Oto kilka moich pomysłów.
Złe planowanie
Planuj, co zrobisz następnego dnia. Eksperci twierdzą, że wystarczą dwa, trzy cele. Nie więcej. Inaczej poczujemy się przytłoczeni i na nic nie znajdziemy czasu.
Złodzieje czasu
Uważam, że największym złodziejem czasu bywa Internet. A przecież to jest narzędzie służące do jego oszczędzania.
I tu znów przyda się planowanie. W przeciwnym razie zdjęcie, filmy, czy maile zabiorą nam pół dnia. Albo i lepiej…
Kto decyduje o Twoim życiu?
Zastanów się do kogo obecnie należy Twoje życie? Do Ciebie, czy może do szefa, korporacji, banku albo Twojej własnej firmy?
Czy nie próbujemy przypodobać się obcym ludziom, kosztem prawdziwych potrzeb, celów, a nawet najdroższych nam osób?
Asertywność (i jej brak)
Nie potrafimy odmówić. Ten temat jest mi bardzo bliski.
Na początku mojej pracy brałem wszystkie zlecenia. Ale tak się żyć nie da. Potem odmawiałem, ale dręczyły mnie potworne wyrzuty sumienia. Dopiero po dłuższym czasie nauczyłem się pracować tyle, ile mogę bez zbędnych dylematów. A czy Ty bierzesz na siebie więcej niż byś tego chciał?
Czy nie angażujesz się w zbyt wiele rzeczy naraz?
Branie stu srok za ogon jeszcze nikomu na dobre nie wyszło. Pogodziłem się z tą trudną dla mnie prawdą, że wszystkiego w życiu zrobić nie zdążę. Po prostu jest ono za krótkie. Wolę zrobić mniej, ale porządnie. A resztę czasy poświęcić najbliższym.
Jeszcze na wszystko będzie czas
To pułapka, że jeszcze wszystko zdążymy zrobić więc można odłożyć to na później. Oby tylko nie okazało się, że jest już… za późno.
Tych punktów zapewne znalazłoby się więcej, dlatego pomóż mi rozszerzyć tę listę o własne przemyślenia. Napisz też, który z wymienionych przeze mnie punktów jest Ci najbliższy.
Temat zarządzania czasem wiąże się dla mnie z bardzo wieloma zagadnieniami. Przypominają mi się moje przygody z prób wdrożenia systemu Getting Things Done Davida Allena, którego koncepcja wydawała mi się rozwiązywać wszelkie problemy z czasem, ale którego pełne wdrożenie mnie przerosło (i może dobrze). Rację ma też Eisenhowerem dzieląc rzeczy na pilne i ważne. Nakładając na to sferę emocjonalną, robi się bardzo indywidualna mieszanka. Ja osobiście staram się każdego dnia zauważyć, a następnie wykonać „coś” z rzeczy, których „chcę”. Nie musi to być nic wielkiego. Jeśli dzisiaj to będzie na przykład napisanie tego komentarza, dzięki któremu uporządkuję sobie rozterki, z którymi się akurat borykam, to będzie ok. Jeśli do tego dojdzie coś jeszcze, to dobrze, jeśli nie, to też będzie ok. Chcę przez to powiedzieć, że oprócz codzienności (praca, obowiązki itp.) staram się szukać małych kroków, które z czasem pomagają mi poprawić jakość swojego życia. Widzę to jako proces rozwijania bardziej świadomego patrzenia na czas i świat w ogóle, co z kolei wiąże się z dokonywaniem bardziej świadomych wyborów. I żeby było jasne, nie jestem zdania, że czas powinien być spędzany wyłącznie produktywnie. Uważam, że świadome dokonanie wyboru, żeby pograć w gry czy oglądać tv jest w porządku, jeśli ktoś uzna, że tego akurat potrzebuje. Ważne dla mnie jest bowiem dbanie o harmonię…i dlatego uczę się o nią dbać 🙂
Cześć! Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania strony oraz w celu korzystania z narzędzi analitycznych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się!Polityka prywatności
No niestety zarabiąc trzeba, takie czasy. Te wskazówki nic mi nie dadzą jeśli hajs na koniec miesiaca musi się zgodzić, takie prawo natury.
Woytec, obejrzyj sobie film „Pieniądze to nie wszystko”. Polecam 😉
[…] Polecam Ci także artykuł o największym błędzie, jakim moim zdaniem popełniamy. […]
Temat zarządzania czasem wiąże się dla mnie z bardzo wieloma zagadnieniami. Przypominają mi się moje przygody z prób wdrożenia systemu Getting Things Done Davida Allena, którego koncepcja wydawała mi się rozwiązywać wszelkie problemy z czasem, ale którego pełne wdrożenie mnie przerosło (i może dobrze). Rację ma też Eisenhowerem dzieląc rzeczy na pilne i ważne. Nakładając na to sferę emocjonalną, robi się bardzo indywidualna mieszanka. Ja osobiście staram się każdego dnia zauważyć, a następnie wykonać „coś” z rzeczy, których „chcę”. Nie musi to być nic wielkiego. Jeśli dzisiaj to będzie na przykład napisanie tego komentarza, dzięki któremu uporządkuję sobie rozterki, z którymi się akurat borykam, to będzie ok. Jeśli do tego dojdzie coś jeszcze, to dobrze, jeśli nie, to też będzie ok. Chcę przez to powiedzieć, że oprócz codzienności (praca, obowiązki itp.) staram się szukać małych kroków, które z czasem pomagają mi poprawić jakość swojego życia. Widzę to jako proces rozwijania bardziej świadomego patrzenia na czas i świat w ogóle, co z kolei wiąże się z dokonywaniem bardziej świadomych wyborów. I żeby było jasne, nie jestem zdania, że czas powinien być spędzany wyłącznie produktywnie. Uważam, że świadome dokonanie wyboru, żeby pograć w gry czy oglądać tv jest w porządku, jeśli ktoś uzna, że tego akurat potrzebuje. Ważne dla mnie jest bowiem dbanie o harmonię…i dlatego uczę się o nią dbać 🙂