Znajomości. Czy jest to zmora, bo zdolni ludzie nie mają szans się przebić? Czy może błogosławieństwo, gdyż dzięki naszym znajomym dostajemy dobrą pracę?
Załóżmy, że prowadzisz niewielką firmę i potrzebujesz grafika. Otrzymujesz kilkadziesiąt CV i listów motywacyjnych od ludzi z ogłoszenia.
Twój przyjaciel ma znajomego w branży graficznej, z którym kilka razy już współpracował. Ponoć wykonywał swoją pracę na czas i zgodnie z oczekiwaniami.
Kogo wybierzesz? Czy osobę z ulicy, której dokonania znasz tylko z CV? Pamiętaj, że musiałbyś przejrzeć takich dokumentów całkiem sporo i poświęcić czas przynajmniej kilku kandydatom bez gwarancji powodzenia (zakładamy, że nie chcesz wydawać na agencje rekrutacyjne).
A może wybierzesz kogoś, kogo zaufana osoba szczerze Ci poleca?
Przez kilka lat pracowałem jako reporter. Kiedy chciałem zmienić redakcję bardzo żałowałem ,że koleżanki i kolegów z konkurencyjnych stacji trzymałem na dystans. Ograniczałem się do krótkiej wymiany zdań, zamiast spróbować ich lepiej poznać. Jestem pewien, że moja praca byłaby łatwiejsza, a jej zmiana nie stanowiłaby takiego problemu.
Nie twierdzę, że znalezienie ciekawej oferty bez znajomości jest niemożliwe. Jednak, jeśli do tej pory nie przykładałeś wagi do nawiązywania znajomości w swojej obecnej lub tej wymarzonej branży, mam dla Ciebie dwie sugestie:
Rób małe kroki. Nawiązuj relacje w innych działach, filiach, a także poza firmą. Rób to ze szczerej ciekawości do drugiego człowieka. Wymiana wiedzy i doświadczeń stwarza zupełnie inną jakość pracy. A co najważniejsze, być może za rok, pięć lub dziesięć staniesz przed koniecznością zmian. Takie kontakty okażą się nieocenione.
Ludzie wbrew pozorom lubią sobie pomagać.
Jeżeli wymarzona praca dopiero przed Tobą, zajrzyj do listy kontaktów w Twoim telefonie. Przeanalizuj każdą osobę od A do Z pod kątem tego, jak może pomóc Ci zrobić choćby mały krok na przód. Być może zdziwisz się, jak dużo masz możliwości. Jeśli nie, tym bardziej o to zadbaj.
Ja staram sie być otwarta, nawiązuję znajomości itd. I wszystko jest w porządku do póki nie potrzebuję pomocy, wtedy ci znajomi jakoś zapominają, że może warto by pomóc. Ale zgadzam się, że dobre relacje to podstawa. Sama teraz pracuję dzięki koleżance.
Podoba mi się pomysł, by nawiązywać znajomości zawodowe wtedy, gdy nie potrzebujemy z tych znajomości „korzystać” by zdobyć pracę, lecz tak jak proponujesz: z ciekawości poznawania ludzi. W opozycji do Twojego sposobu, popularny w obecnych czasach „networking” kojarzy mi się z kolei z nawiązywaniem kontaktu, by go zaraz „użyć”. Twój sposób jest mi znacznie bliższy i wydaje mi się szansą na nawiązanie bardziej naturalnego i przez to głębszego porozumienia. Widzę dla siebie jedynie jeden problem: że nawet po nawiązaniu tego typu znajomości, gdybym po jakimś czasie miał potrzebę szukania pracy, to pewnie bym się wahał czy druga osoba nie pomyśli, że próbuję wykorzystać naszą znajomość do zdobycia pracy. Racjonalnie rozmowa o tym, że szukam pracy jest ok, ale jakoś pewnie potrzebowałbym się przemóc by zagadać. Oczywiście wolę jednak problem czy zagadać czy nie, zamiast problemu, że nie mam z kim zagadać 🙂
Cześć! Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania strony oraz w celu korzystania z narzędzi analitycznych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się!Polityka prywatności
Ja staram sie być otwarta, nawiązuję znajomości itd. I wszystko jest w porządku do póki nie potrzebuję pomocy, wtedy ci znajomi jakoś zapominają, że może warto by pomóc. Ale zgadzam się, że dobre relacje to podstawa. Sama teraz pracuję dzięki koleżance.
Podoba mi się pomysł, by nawiązywać znajomości zawodowe wtedy, gdy nie potrzebujemy z tych znajomości „korzystać” by zdobyć pracę, lecz tak jak proponujesz: z ciekawości poznawania ludzi. W opozycji do Twojego sposobu, popularny w obecnych czasach „networking” kojarzy mi się z kolei z nawiązywaniem kontaktu, by go zaraz „użyć”. Twój sposób jest mi znacznie bliższy i wydaje mi się szansą na nawiązanie bardziej naturalnego i przez to głębszego porozumienia. Widzę dla siebie jedynie jeden problem: że nawet po nawiązaniu tego typu znajomości, gdybym po jakimś czasie miał potrzebę szukania pracy, to pewnie bym się wahał czy druga osoba nie pomyśli, że próbuję wykorzystać naszą znajomość do zdobycia pracy. Racjonalnie rozmowa o tym, że szukam pracy jest ok, ale jakoś pewnie potrzebowałbym się przemóc by zagadać. Oczywiście wolę jednak problem czy zagadać czy nie, zamiast problemu, że nie mam z kim zagadać 🙂
Gorąco polecam Ci 18. odcinek podcastu Sztuki gadania na temat nawiązywania znajomości 🙂
https://www.sztukagadania.pl/odc-18-jak-poznawac-nowych-ludzi/#more-805
Super 🙂 Bardzo dziękuję 🙂